Pamiątki z wakacji
2010 – Norwegia
2011 – Francja
2012 – Wielka Brytania
2014 – Włochy
Co zabawniejsze, dopiero w Szkocji zorientowałam się, że co roku kupuję kubeczek i koszulkę. A dopiero we Włoszech zrobiłam to celowo.
2010 – Norwegia
2011 – Francja
2012 – Wielka Brytania
2014 – Włochy
Co zabawniejsze, dopiero w Szkocji zorientowałam się, że co roku kupuję kubeczek i koszulkę. A dopiero we Włoszech zrobiłam to celowo.
O Norwegii pisałam tutaj. Wielkim błędem było jechanie tam na pierwszą większą wyprawę. Nigdzie potem nie jest tak pięknie, tak dziko, tak bezpiecznie i tak przyjaźnie dla kamperów. Od kilku lat chcę tam wrócić, ale trzymam ten powrót jak ostatni kawałeczek ulubionego ciastka, ostatni odcinek serialu, pointę dowcipu.
Chwilę po powrocie pisałam tak:
Przejechaliśmy taką trasę. W sumie 10248 km. Trzasnęłam się o około 2,500 w stosunku do planów. Ale za to dni mi się zgodziły i planowo wylądowaliśmy w PL.
Plany były ambitne i najbardziej zależało mi na północy, totalnie olaliśmy Bergen i okolice. I miasta. Jedyne miasto gdzie zjechaliśmy to Trondheim.
Tutaj fotorelacja. Tutaj nasze dokładne punkty noclegowe, jeśli ktoś chciałby skorzystać – zapraszamy.
Wrażeń jeszcze do końca nie ogarnęłam, ale na szybko:
Ja tam jeszcze wrócę.
Te 10248 km to bez promów (w Norwegii i Helsinki-Tallin), więc z GPSa wyszłoby więcej.
Na tym wyjeździe zaczęłam fotografować miejsca noclegowe, oznaczać je współrzędnymi i robić mapki-albumy. Znacznie to ułatwia przypominanie sobie gdzie i kiedy byłam.