W starych częściach rowerowych znalazłam szpejarkę, którą zgubiłam jak przestałam się wspinać (AD 1994).
Znalazłam też fizelinę do osłony hortensji (MAJ!!!, dobrze, że zima była łagodna i hortensje uznały ją za niebyłą).
Fizelinę profilaktycznie położyłam koło łańcuchów śniegowych (też wszystkie są, zdumiewające).
