Parking wart mszy.
Bobek stoi pod kwitnacymi robiniami, mamy widok na jezioro, pole usiane makami i łan facelii. Robinia pachnie, facelia bzyczy milionerem pszczół.
Dzisiaj się dowiemy na ile użyteczne są duże parkingi pod kościołami.
Testujemy miejscowego proboszcza i ćwiczymy związki frazeologiczne: szczęść Boże, niech będzie pochwalony.
Udajemy, że mamy ślub koscielny, a ja usiłuję wyglądać możliwie oazowo.
Niech nam proboszcz z Bożym Ciałem, łaskawy będzie.
Trzymajcie kciuki.